Już w pierwszym roku Polski nad Odrą, w grudniu 1945 r., spotkali się w Głogowie ludzie ciekawi przeszłości tych ziem. W siedemdziesiątą rocznicę utworzenia Koła Kulturalno-Oświatowego z inicjatywy Towarzystwa Ziemi Głogowskiej i prezydenta Głogowa odbyło się spotkanie regionalistów. Wspominano Pionierów, uhonorowano społeczników dziś zwanych wolontariuszami. Spotkanie w wypełnionej uczestnikami po brzegi Sali Miejskiego Ośrodka Kultury stało się miejscem podniosłych słów i zwyczajnych wspomnień, wzruszeń i podziękowań.
Kolejnym wydarzeniem ważnym dla pamięci o przeszłości miasta były zorganizowane w tym samym dniu: spotkanie literackie i konferencja poświęcona rocznicy stanu wojennego. W Miejskiej Bibliotece Publicznej przypomniano wydaną półtora roku wcześniej ksiązkę „Głogów w latach 1945-1990. Studia z dziejów miasta” (red. Robert Klementowski, Krzysztof Szwagrzyk, Wrocław 2014) oraz miejscowy poeta Krzysztof Jeleń zaprezentował swoje niepublikowane, a pochodzące z tamtego okresu, wiersze. Natomiast w PWSZ drugą częścią przedsięwzięcia była konferencja edukacyjna „Głogów w okresie stanu wojennego 1981-1983”.
Przed nami kolejny rok. W kalendarzu kartki przypominające o przeszłości. Wehikuł chce zacząć Nowy Rok 2016 od życzeń Jubilatowi młodemu, ale w Głogowie już znanemu i ważnemu. W styczniu odnotowujemy bowiem 10 urodziny Głogowskiego Forum Historycznego. Wszystkiego najciekawszego moderatorom i czytelnikom Forum. Więcej – patrz niżej.
Kolejne okazje do przypomnień to „okrągłe” rocznice, w tym takie jak – 1050- lecie chrztu Polski, czasu Dziadoszan i Piastów. Dla miasta i regionu, literatury polskiej i niemieckiej – 400 rocznica urodzin Andreasa Gryphiusa (2 października 1616). No i dla głogowskiej kadry technicznej – 70 urodziny „Mechanika”.
Ostatnie chwile przed rozpoczęciem spotkania regionalistów. Prezydent Rafael Rokaszewicz rozmawia z prezesem Dolnośląskiego Towarzystwa Regionalnego (dawnego DTSK), prof. Stefanem Bednarkiem, zapełnia się sala Miejskiego Ośrodka Kultury. [fot. Roman]
Z lektur Wehikułu
Paweł Łachowski, Wodociągi i kanalizacja w Głogowie na przestrzeni wieków, Głogów 2009.
Praca wydana w języku polskim i niemieckim w nakładzie 800 egzemplarz jak stwierdził ówczesny prezes PWiK, J. Dziubek (publicznie, bo nie ma tej informacji w książce..). Książka traktuje nie tylko o ostatnich 100 latach, ale o całej historii miasta z perspektywy wodociągów i kanalizacji. Zaopatrzenie w wodę dla potrzeb spożywczych, sanitarnych przeciwpożarowych stanowiło problem od posadowienia miasta.
Autor, znany historyk Głogowa, przedstawił w przystępny sposób przeszłość dostawy wody w mieście od średniowiecza. Zaprezentował zdjęcia pierwszych przewodów kanalizacyjnych odkrytych przez miejscowych archeologów. Wzbogacił tekst zawierający też wspomniani i materiały źródłowe szeregiem zdjęć, rycin oraz planów technicznych.
1304, 12.01., papież Benedykt IX polecił arcybiskupowi gnieźnieńskiemu wystąpić przeciw Mirosławowi, archidiakonowi głogowskiej kapituły kolegiackiej. Ten ostatni stanął po stronie głogowskich mieszczan walczących o powołanie drugiej szkoły. Głogowianie chcieli szkoły przy farze, po lewej stronie Odry. Kilka tygodni wcześniej, jeszcze w poprzednim roku, biskup Henryk wrocławski zdjął archidiakona z godności duchownej. Ten się odwołał. Ale w dokumentach wystawianych od początku roku pojawia się nowy archidiakon głogowski Fryczko (Fryderyk). Trwa w dalszym ciągu konflikt o szkołę.
1563, 15.01, odbywa się w mieszkaniu fizyka miejskiego doktora Joachima Cureusa spotkanie okolicznych lekarzy i syndyków. Ordynujący i praktykujący głogowski „fizyk miejski” przedstawia referat naukowy dotyczący wyników badań napadów padaczkowych u swoich pacjentów ze szczególnym uwzględnieniem czteroletniej dziewczynki. Materiał został przyjęty z dużym zainteresowaniem i odbił sie szerokim echem w świecie naukowym. Cureus, jak zapamiętali mieszkańcy, „…z niemałym powodzeniem zajmował sie wykonawstwem lekarskim”. Dziesięć lat później, również w styczniu, autor pierwszej historii Śląska umrze w Głogowie [patrz notka w Wehikule 1/2014].
1581, 20.01., kolejny dzień walki głogowskich protestantów o świątynię. Do społecznego buntu włączyły sie kobiety. To było dotąd niespotykane. 300- osobowa delegacja odświętnie ubranych mieszkanek Głogowa prosi starostę o zgodę na kościół i szkołę. Mężczyźni odesłali kobiety z lekceważeniem do ich obowiązków.
1610, styczeń, jeszcze w grudniu, w mroźny dzień wyprawili sie głogowianie do Borów Tarnowskich po drewno. Według władz miejskich niektóre połacie leśne należały do miasta. I mimo że książę Carolath-Schonaich to prawo kwestionował postanowiono dokonać wyrębu. Jednak strażnicy baronowscy z Siedliska aresztowali drwali i zarekwirowali zaprzęgi. Wybuchła wielka awantura. Władza zwierzchnia próbowała interweniować i mediować. Rozkazano zwolnienie aresztowanych, co czyniono opornie. Rozprawa pojednawcza miała się odbyć dopiero 22 stycznia. Tego Głogowianie nie zdzierżyli. Nowy rok rozpoczął sie burzliwymi obradami w ratuszu. 2 stycznia komput 600 muszkieterów i strzelców pieszych i konnych, uzbrojonych również w dział, wyruszył pod Siedlisko. Duży obszar leśny, do którego miasto rościło prawa, został zajęty, drogi obsadzono, wycięto 120 dębów i wywieziono je do Głogowa. W trakcie ekspedycji palbami z muszkietów odpędzano straż leśną barona. Wspomnienia z zimowej wyprawy jeszcze długo pobrzmiewały atrakcjami przy wieczornych pogwarkach sąsiedzkich. Spór z panem Siedliska o eksploatację borów zakończono dopiero w roku 1692.
1866. 18.01., zakończono remont i przebudowę gimnazjum ewangelickiego. Budynek mający bogatą przeszłość od poł. XVIII wieku w 1833 roku został przekazany państwu przez miejscowa gminę religijną. Jedynym warunkiem było prowadzenie w nim gimnazjum ewangelickiego. Do nowoczesnego obiektu przybyli goście, w tym minister wyznań religijnych, oświaty i zdrowia Henryk von Müller. Znajdujący się przy ówczesnej ulicy Koszarowej obiekt służył jeszcze edukacji przez kolejne czterdzieści lat.
Gimnazjum ewangelickie w obrębie murów. Fragm. widokówki.
1917,13.01., Ludwik Waligórski, pionier czyli saper z głogowskiego 5 zapasowego batalionu saperów (5 ersatz bat. Pion), jeszcze w połowie września 1916 odbywał szkolenie w 3 oddziale rekruckim [Rekruten Depot] w głogowskim garnizonie. Pod koniec roku trafił do Francji. Do mamy w Poznaniu wysłał dziś list, który ma treść taką:
„Francya, dnia 13.1.17.
Kochana Mamo,
Za list odebrany serdecznie dziękuję. Znajduję się przy najlepszym zdrowiu, czego też i w domu się spodziewam. Jeszcze się w tem gnieździe znajduję ale w tych dniach stąd wyruszamy. W Poznaniu wielki głód, co! A tutaj w polu pewnie lepiej mam. Marmolady dostanę więcej, bo1/4 funta na jedną kolację dostanie ….
Stasiu mi też pisał że wnet do Francyi przyjedzie, tutaj tak nie jest jak w rosyi. Teraz znów chce francuz zacząć wielkie bitwy, tylko w którem kącie też zacznie, jestem ciekawy. Niemcowi teraz bardzo źle idzie, teraz wszystkich francuskich ludzi chcą przez Szwajcaryą do Francyi wysłać bo ich nie mogą używać. Także wszędzie rowy kopią bo będą się musieli cofać co to tutaj się tylko będzie robić. Tak nic nowego.
Zasyłam serdeczne pozdrowienia dla wszystkich
Ludwik”
Na kartkach nie widać ingerencji osób trzecich, nie ma też na kopercie pieczęci cenzury wojskowej…
Koszary piechoty w Żarkowie, gdzie mieścił się ośrodek szkolenia uzupełnień w trakcie I wojny światowej.
1937, 25.01., w Legnicy oddano do eksploatacji budynek dowództwa 18 Dywizji Piechoty. Obiekt ten przetrwał wojnę i zapisał się nieco w powojennej historii miasta i Dolnego Śląska. Ponieważ z racji funkcji, które wypełnia w XXI wieku, jest często odwiedzany przez głogowian. A obecny adres to ulica Władysława Grabskiego 26 a firma – Zakład Ubezpieczeń Społecznych, oddział w Legnicy.
Dziś siedziba Zakładu Ubezpieczeń Społecznych a wcześniej Dowództwa 18 Dywizji Piechoty Wehrmachtu, potem sztabów Armii Radzieckiej w Polsce i Europie Środkowej. Wehikuł w 2013 r. odwiedził legnicką siedzibę ZUS z militarną przeszłością.
O tym, jak obiekt wyglądał w momencie oddania do użytku, informuje poniższy opis z Liegnitzer Tageblatt:
Obchód po „Domu Wehrmachtu” :
„Przy wejściu do „Domu Wehrmachtu” wielkie dębowe drzwi wartowni otwierają się automatycznie. Wartownia znajduje się po prawej stronie, a naprzeciwko niej specjalna poczekalnia dla kierowców pojazdów. Kilka szerokich stopni zrobionych ze znanego granitu karkonoskiego prowadzi z westybulu do głównego holu parteru, którego sufit, podobnie jak w przypadku westybulu, dekorują nowoczesne płaskie oprawy oświetleniowe. Znajdując się w obszernym holu wejściowym uwaga kieruje się najpierw ku okładzinie ścian i kolumn wykonanej ze śląskiego marmuru i podkreślającej gustowny charakter pomieszczenia. Również schody i gzymsy wyłożone są śląskim marmurem. Mimowolnie uwagę przykuwa widok wspaniałego witrażu widocznego w oknie klatki schodowej, który przepychem barw nadaje pomieszczeniu artystyczną nutę. Na wszystkich trzech piętrach klatki schodowej ręka artysty utworzyła takie pełne wspaniałych barw witraże nawiązujące do historycznej przeszłości naszego miasta (poszczególne dzieła sztuki zostały omówione w innym miejscu). Powierzchnia ścian klatki schodowej nadaje się doskonale do zawieszenia na niej obrazów byłych dowódców. Z gustownych opraw oświetleniowych umieszczonych na bocznych ścianach klatki schodowej oraz dzięki jej prześwitom wszędzie dociera wystarczająca ilość światła.”
Zainteresowanym dalszym opisem polecam lekturę całego tekstu: http://www.liegnitz.pl/?OBJ/475
Po zakończeniu działań wojennych w Europie na obszarze tzw. Ziem Odzyskanych Rosjanie utworzyli 10 czerwca 1945 r. Północną Grupę Wojsk Armii Radzieckiej (PGWAR). Właśnie dawny Haus der Wehrmacht w Legnicy został wybrany na siedzibę dowództwa i sztabu PGWAR, stając się tym samym jednym z najważniejszych obiektów w Polsce w okresie tzw. Zimnej Wojny.
W 1984 r. w Legnicy utworzono Naczelne Dowództwo Wojsk Kierunku Zachodniego a dowództwo PGWAR przeniesiono do Świdnicy. Gmach w związku z tym rozbudowano. W 1987 r. dostawiono do niego od południa nowy budynek o dwóch kondygnacjach podziemnych i trzech naziemnych. Połączono go łącznikami z historycznym obiektem sztabowym.
Po przejęciu legnickiego „Kwadratu” przez polskie instytucje umieszczono tu Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W obiekcie obok inspektoratu i oddziału ulokowano nowoczesne archiwum czyli Regionalną Składnicę Akt (RSA) dla tzw. akt nieczynnych z 70 procent placówek ZUS w Polsce. Na powierzchni prawie 15 tys. metrów kwadratowych ulokowano półki o łącznej długości ponad 155 kilometrów. Pomieszczenia mają systemy alarmowe i przeciwpożarowe oraz zapewniające aktom m.in. odpowiednią wilgotność i temperaturę.
Dobudowany przez Rosjan obiekt sztabowy, bez okien i z dwiema kondygnacjami podziemnymi, był dwukrotnie większy od pierwotnego gmachu niemieckiego.
1946, styczeń, w tym miesiącu w sławskiej Komendzie Powiatowej Milicji Obywatelskiej zarejestrowanych było 141 pracowników, w tym 135 milicjantów. Zarejestrowanych, bo faktycznie zapisano 1 dezertera, który oddalił się 31.12.1945 r. z Posterunku MO w Gramboszycach (obecne Grębocice) i do 5.01. nie powrócił.
Na wyposażeniu posiadano ok. 250 sztuk przeróżnej broni palnej, w tym maszynowej, 5 samochodów (jak napisano „w tym 1 na chodzie”) i 8 motocykli (w tym 2 jw.). Za to koni było 23 i szesnaście wozów.
Wśród styczniowych wydarzeń zarejestrowano że 12 stycznia zamordowany został sołtys gminy Polkowice wraz z żoną. W dalszym ciągu brakuje umundurowania i obuwia. KPMO posiadała tylko 80% umundurowania kroju wojskowego, pozostałe to poniemieckie.
W głogowskim posterunku MO złożono znalezione w fortach ponad 500 000 szt. amunicji.
1978, 26.01, Rozpoczęły się prace przy budowie ronda w Parku Leśnym. Inicjatorem był ówczesny Prezydent miasta Marian Borawski. Rondo miało bezkolizyjnie rozwiązywać problem łączenia czterech wlotów ważnych traktów tranzytowych i zachować substancje zabytkowego miejsca. Jak się później okazało, stało sie też miejscem wielu kolizji. Powstała wyspa o powierzchni 5 hektarów a jej obwód wynosi blisko 850 metrów.
Na jej terenie znajduje się park, wcześniej był tu fragment cmentarza. W obszarze ronda znajduje sie przedwojenny obiekt tzw. Domek Mleczarza. Ponieważ był to też teren nowożytnych fortyfikacji natrafić tam można na ich relikty np. tunele kontrminowe.
Dziesięć lat później nadano nazwę Konstytucji 3 Maja. Pojawiła się też koncepcja zmiany nazwy i upamiętnienia inicjatora. Wśród pomysłów pozostaje też budowa kładki dla pieszych, która połączyłaby teren ronda z pobliskim parkiem i powiększyła zasoby rekreacyjno-spacerowe miasta.
Domek Mleczarza na rondzie im. Konstytucji 3 Maja
Potem przyszli kolejni, z których Alicja, Yedyny, Demiane czy Fantom stali się już też „instytucjami” w zakresie rozjaśniania, objaśniania i pokazywania przeszłości Głogowa.
Potwierdzeniem zainteresowania jest 595 zarejestrowanych uczestników na początku 2016 roku. Zamieścili oni prawie 10 000 postów w ponad 1080 tematach. A Forum odwiedzono ponoć 383 723 razy. Wehikuł pisze ponoćbowiem sam doświadczył, że licznik przekłamuje na niekorzyść statystyki. Czyli zaniża ilość odwiedzin.
Głogowskie Forum Historyczne trafiło też do facebooka, gdzie ogląda profil 1711 użytkowników.
Od początku administratorzy podkreślają, że forum jest niezależne. Wyraża się to też bezceremonialnością sądów i opinii. A także amplitudą zainteresowania i zaangażowania (co czasami ktoś publicznie wytyka). Bo niezależność jest również logistyczna, czyli absolutny wolontariat. Jednak administratorzy w środowisku są znani i lubiani. Wykorzystywani są w realizacji różnych przedsięwzięć przez wszystkich, którzy o to ich poproszą. I choć o bezkompromisowym żerowaniu opowiada się już legendy, to pomagają dalej.
Wehikuł czasu ma swoje z Forum osobiste „porachunki”. Dziękuje za dotychczasową pomoc, podpowiedzi i sugestie. I w dalszym ciągu zaprasza na strony (niezależnego …. jak kokietują) Głogowskiego Forum Historycznego www.gfh.glogow.pl
Ostatnie logo GFH na portalu społecznościowym