Wehikuł czasu lipiec 2022 (rok 14/161)

Olga Tokarczuk w czasie wręczenia doktoratu honoris causa na Uniwersytecie Wrocławskim, 1 czerwca br., powiedziała m.in.:

Dziś każda, najradośniejsza nawet uroczystość odbywa się w cieniu wojny, która się dzieje kilkaset kilometrów na wschód od miejsca, w którym jesteśmy i nie możemy o tym zapomnieć.

Przy Ławeczce Jana z Głogowa, przy alei Wolności już po raz XIII obchodzono Imieniny Jana. W tym roku „Drzewka Pamięci” na terenie Fosy Miejskiej posadzili przedstawiciele Chrobrego Głogów S.A. (kasztan jadalny) na pamiatkę sukcesu sportowego I drużyny oraz Fundacji „Głogowskie Hospicjum” (Tulipanowiec amerykański) w roku wmurowania kamienia węgielnego.

24 czerwca przy Ławeczce Jana z Głogowa kwiaty w dniu Imienin składają solenizantowi dr Aleksandra Glińska, prezes Fundacji i Jan Hłubowski inicjator i pomysłodawca obchodów. (fot. Kacper Chudzik)

800 lat Kłobuczyna. Z udziałem regionalistów z TZG odbyło się kolejne wydarzenie z okazji obchodów rocznicy założenia wsi. Aktywni mieszkańcy (wraz z prezesem OSP, Janem Michalskim) zorganizowali spotkanie, które zgromadziło obecnych i dawnych mieszkańców Kłobuczyna. Był spacer historyczny brawurowo poprowadzony przez Józefa Wilczaka i mini konferencja historyczna z udziałem Antoniego Boka.

Moderatorzy i organizatorzy konferencji historycznej w Kłobuczynie. (fot. Gminny Ośrodek Kultury i Biblioteka w Gaworzycach)

XV Lato w Twierdzy trwa w tropikalnych warunkach. Obok atrakcji miejskich, planowane są interesujące wyjazdy, jak wycieczka do twierdzy Nysa, zwiedzanie jednostki wojskowej w Świętoszowie, wyjazd do lasu w okolicach Borku (znajduje się tam Pomnik Ludzkiej Głupoty), wycieczka do Lubina.

W Dalkowie niedaleko pałacu i zabytkowego parku otwarto Centrum Hortiterapii  –  Ogrody Zmysłów. Można tam znaleźć – ogród smaku, wzroku, dźwięku, dotyku i słuchu. Posadzono ponad 6 tysięcy różnych roślin, w tym wiele gatunków bylin, ponad 30 odmian róż, dużą ilość krzewów ozdobnych i drzew. Projekt jest dziełem Fundacji na Rzecz Rodziny i Rewitalizacji Polskiej Wsi w Dalkowie, (która z inną inicjatywą została nominowana do X Głogowskiej Nagrody Historycznej).

W dniu inauguracji Ogrodów Zmysłów. (fot. Antoni Bok)

150 lat temu, 19 lipca 1872, na polach pod Weissenburgiem u bram Alzacji odsłonięto pomnik pamięci żołnierzy poległych na początku wojny francusko-niemieckiej. Uczestniczyły w niej wielkopolskie, „poznańskie pułki, w tym nr 58 z Głogowa. Czy to był pomnik dedykowany Bartkowi Zwycięzcy?

25 lat minęło od powodzi Tysiąclecia. 13 lipca 1997 fala powodziowa na Odrze dotarła do Głogowa.

Ostrów Tumski, budowa Domu Uzdrowienie Chorych. Woda dotarła i tu. (ze zbiorów R. Rokaszewicza).

Z lektur Wehikułu 

Była jedną z wielkich, światowych plag początku XX wieku, sto lat przed pandemią koronawirusa. Wybuchła w świecie głodu, brudu i wojny, bez Internetu, telefonii komórkowej i powszechnego mydła. Przenosiły ją wojskowe oddziały, wieści o tysiącach chorujących i zmarłych żołnierzy blokowała wszechobecna cenzura wojskowa.

Przedstawiamy esej historyka i artysty plastyka

Łukasz Mieszkowski, Największa. Pandemia hiszpanki u progu niepodległej Polski, Warszawa 2020.

Pandemia grypy w latach 1918-1919 (hiszpanka) wywołana została przez wyjątkowo groźną odmianę wirusa A grypy podtypu H1N1. Pochłonęła od 50 do 100 mln ofiar śmiertelnych na całym świecie. Jednak wiedzy o tym zdarzeniu przez wiele lat nie przekazywano, bo była starannie ukryta.

Chorowały setki tysięcy żołnierzy na froncie, lecz wiedza o tym nie przedostawała się przez gęste sito cenzury wojennej. Francuscy lekarze wojskowi unikali nawet wymawiania jej nazwy, tożsamość grypy skrywali pod eufemistycznym tytułem „choroba jedenasta”(…). W Hiszpanii, która nie brala udziału w wojnie, podobne ograniczenia nie funkcjonowały, gazety pełne były artykułów i raportów mówiących o rozwoju epidemii, te z kolei chętnie przedrukowywaly spragnione sensacji redakcje zagraniczne. Już na początku czerwca [1918] nagłówki większości europejskich tytułów, zamiast o rodzimej zarazie, donosiły o „hiszpańskiej influency” lub, zgodnie z seksistowskim duchem epoki, o hiszpance – swoje ofiary choroba wybierała w tak kapryśny i nieracjonalny sposób jak rzekomo kobieta kochanków.

Tak, więc czytelnicy na całym świecie odnieśli mylne przekonanie, że grypa wybuchła właśnie w Hiszpanii.

Autor prowadzi czytelnika po wielu krajach świata odkrywając wiele tajemnic. Również medycznych. Niektóre konstatacje są zadziwiające. Szczególnie o diagnozowaniu i leczeniu choroby.

Światową pandemię umiejscawia również po sąsiedzku. W Wielkopolsce i na Śląsku. Zacytujmy dwa przykłady:


Młodzi żołnierze ze Śremu, w których kompanii wybuch choroby wzięto za akt zbiorowej symulacji mającej przeszkodzić wysłaniu na front – nieudzielenie pomocy skończyło się śmiercią szesnastu osiemnastoletnich rekrutów.


Uwagę dziennikarzy i czytelników przyciągnął też rozwijający się na ich oczach kryzys logistyczny. Hiszpance uległo 45 tysięcy członków personelu pruskiej kolei, co poskutkowało czasową likwidacją wielu pociągów osobowych. Ograniczone zostały też inne formy komunikacji – w wielu miasteczkach prowincji poznańskiej listonosze przestali doręczać korespondencję, a telegrafistki depesze, poczty działały jedynie kilka godzin dziennie, przetrzebione redakcje nie wypuszczały kolejnych numerów gazet.

Liczba ofiar „hiszpanki” wielokrotnie przewyższyła liczbę ofiar frontów Wielkiej Wojny Światowej. Była to jedna z największych pandemii w historii ludzkości. W trzech falach zachorowało ok. 500 mln ludzi, czyli ok. jednej trzeciej ówczesnej populacji.

Okładka

1742, 13.07., przystąpiono do urzędowych zmian starych nazw urządzeń fortyfikacyjnych i niektórych ulic. Przedwczoraj twierdzę opuścił przebywający tu dwa dni król pruski Fryderyk II. W czasie pobytu zajął się też i sprawami miejskimi. Wydał rozkazy, by należycie uczcić Państwo, w skład którego wszedł Głogów. Dotychczasową Bramę Brzostowską przemianowano na Bramę Pruską. Natomiast, biegnąca do niej od Rynku, ulica Brzostowska otrzymała nazwę Pruskiej, a w XXI wieku nazywa się Grodzka. Po zmianie nazwy na Bramie Pruskiej umieszczono zewnętrzne oznaki przynależności państwowej w postaci charakterystycznych orłów.

Brama Pruska przed przebudową, kiedy to otrzymała dwa przejazdy.

1808, lipiec. francuskie wojsko zaczęło obsadzać wybudowany specjalnie dla niego obóz. Powstał na zachód od miasta, na polach od dzisiejszego Paulinowa aż do Słonej i Biechowa. Mieścić się w nim miała dywizja piechoty.

      Historyk niemiecki pisał tak:  „W pobliżu obozuwybudowano szopy rzeźnickie i założono studnie. Cały obóz składał się z dużych drewnianych baraków na 30-40 ludzi w długim rzędzie jeden obok drugiego. Za nimi, oddzielone szeroką przestrzenią poustawiano baraki mniejsze dla oficerów. Również daleko poza nimi stały bardzo elegancko wytapicerowane i umeblowane baraki dla pułkowników. Każdy w tyle swego przynależnego pułku i za tym wszystkim stał paradny barak dowódcy brygady. (…). Przed barakami żołnierze pozakładali małe zagonki z kwiatami (…)”.

Oddziały I dywizji VI Korpusu zaczęły się więc rozlokowywać w obozowisku. Natomiast dowódca Korpusu, generał Jean Gabriel Marchand zamieszkał w pałacu w Jerzmanowej.

Plan obozu według „Regulamentu służby obozowej…” wydanego w 1810 w Krakowie.

1872, 19.07., odsłonięto pod Weissenburgiem na polu bitwy z 1870 roku pamiątkowy obelisk. Tu Francuzi chcieli zatrzymać wojska pruskie przed wtargnięciem do Dolnej Alzacji. W składzie 3 Armii były m.in. 9 i 10 Dywizje niemieckie. W tej pierwszej znajdowały się pułki wielkopolskie, zwane wręcz Poznańskimi i walczyło w nich wielu żołnierzy polskiej narodowości. I właśnie tu na progu Francji krwawo wyrębywał pruską wiktorię. 150 lat temu, 4 sierpnia doszło do zaciętych walk o Przedmieście Dworcowe pod Weissenburgiem. Obraz tego epizodu I batalionu 58 pułku autorstwa E Mattschassa zdobił jedno z głogowskich kasyn wojskowych przez długie międzywojenne lata.

Waleczność poznańczyków przeszła do legendy i była podkreślana po obu stronach frontu. W dwa lata po bitwie odsłonięto pomnik. Jego kopię na półwiecze regimentu postawiono na blokhauzie w Głogowie w 1910 roku. Pomnik, niestety, nie przetrwał w całości oblężenia i okresu powojennego. Część odnaleziono i umieszczono na pierwotnym miejscu. Natomiast czy zachował się do dziś pomnik pod Weissenburgiem na polu bitwy, nie wiemy.

Pomnik na polach w Alzacji.

1918, 10.07.,aby zapewnić owoce mieszkańcom Głogowa, Magistrat oddał w dzierżawę sześć alei pestkowych drzew owocowych na drogach powiatowych za ok. 14 tys. marek.

1918, 28.07., wojna zbliża się do końca. Oznaką jest reorganizacja służb garnizonowych. Została rozwiązana komendantura wojskowa na dworcu kolejowym (Bahnofskommandantur). Pozostały: Wojskowe Biuro Informacyjne i Meldunkowe (militaerische Auskunfts- und Meldestelle), które będą podlegać komendanturze twierdzy (Festungskommandantur).

Dworzec kolejowy na widokówce z poczatku XX wieku (ze zbiorów S. Krawczyka)

1923, 5.07., aby przeciwdziałać pogłębiającemu się niedoborowi mieszkań, Magistrat przedstawił wczoraj radnym miejskim projekt budowlany, zakładający budowę domów w pobliżu dworca kolejowego, obejmującego ok. 200 mieszkań w czteropiętrowych budynkach. Budynków ma być dwadzieścia. Koszty sięgają kilku miliardów marek i nie można ich oszacować z powodu niepewnej sytuacji finansowej (inflacja). Koszty mają być pokryte z pożyczki o stałej wartości udzielonej na drewno (Głogów ma bardzo duży las, który tylko w ub. roku przyniósł kilkumiliardową nadwyżkę) lub na żyto. Radni wyrazili zgodę na realizację projektu, który ma zmniejszyć liczbę głogowian, oczekujących na mieszkania.

Pierwsze budynki z tego projektu. (ze zbiorów GFH)

1924, 1.07., notka prasowa informuje, że:

w Lesie Miejskim pojawił się leśny szkodnik – motyl żerujący szczególnie na drzewach przeznaczonych na żerdzie. Od kilku dni zaobserwowano jednak, że zjawisko to znacznie się zmniejszyło, a nawet ustało. Gąsienice masowo wymarły i wiszą martwe na pniach i gałęziach lub leżą na ziemi. W rewirach Lasu Miejskiego w okolicach Głogówka motyla można dostrzec sporadycznie. Z kolei w rewirze Gola plaga powinna się skończyć wkrótce. W związku z tym wydaje się, że w tym roku żerowanie się zakończy i można również założyć, że zdecydowana większość gąsienic nie będzie miała już siły przepoczwarzać się. Należy mieć także nadzieję, że odbuduje się zdewastowany drzewostan i nie dojdzie do całkowitego wyrębu lasu.

Warto dodać, że szkodnik ten pojawił się również w obwodzie leśnym Złotoryja-Chojnów. Najprawdopodobniej był to szkodnik sosny zwyczajnej zawisak borowiec lub brudnica mniszka.

1933, 18.07., trwa budowa dworca kolejowego w zachodniej części miasta. Dziś wkroczyły w nowy etap: rozpoczęto niwelowanie i kształtowanie placu przed dworcem. Najpierw zostanie usunięte 5000 m3 ziemi. Szacuje się, że te prace potrwają 6 tygodni, poczym nastąpią faktyczne prace drogowe, również przewidziano tam tereny zielone.

Na zdjęciu zakończone już prace ziemne na placu przed dworcem. (ze zbiorów Ł. Jedynaka)

1997, 13.07., fala powodziowa na Odrze dotarła do Głogowa.  Odra zalała część miasta oraz pobliskie miejscowości. Najbardziej ucierpiała dzielnica Ostrów Tumski. Linia kolejowa na trasie Głogów–Wrocław była całkowicie zalana, tworząc miejscami kilkumetrowej głębokości kanał wodny. Pociągi na tej trasie były odwołane. Na terenie dzielnicy Ostrów Tumski w Głogowie woda sięgała do 1,5 metra wysokości, zalewając praktycznie całą wyspę i podtapiając most Tolerancji oraz most na Starej Odrze. Zagrożony zalaniem był także fort za Odrą (Lunette am Schloss See), który od lat 50. XX w. spełniał funkcję magazynu środków saperskich jednostek inżynieryjnych. Dowódca 6 pułku drogowo-mostowego, płk Andrzej Piękny rozkazał w związku z bezpośrednią groźbą zatopienia obiektu oraz ewakuacją całego mienia zdjąć wartę z obiektu. Tym samym kończy się wojskowe przeznaczenie dobrze zachowanego zabytku sztuki fortyfikacyjnej z XIX w.

Pobliskie miejscowości również ucierpiały – m.in. Serby, Sobczyce, Kotla, Głogówko, Grodziec Mały. Wyjazd z Głogowa w kierunku Leszna i Poznania był praktycznie niemożliwy z powodu podtopienia mostu oraz drogi.

Ale najgorsze miało dopiero przyjść i to nie raz…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.