Wehikuł czasu  – wrzesień 2024 (rok 16/187)

Głogowianie z pasją. Izabela Owczarek na dachu Europy. Dyrektor głogowskiej MBP zdobyła jedną z najpiękniejszych i najtrudniejszych gór świata. Matterhorn (4478 m.n.p.m.), alpejski szczyt na pograniczu szwajcarsko-włoskim określany jest z racji wyglądu skalno-lodową piramidą. Obiekt westchnień wielu wspinaczy. Od dziś wśród zdobywców jest głogowianka, która Wehikułowi przesłała m.in. prezentowane zdjęcie.

Alpinistka Iza Owczarek

Ukoronowaniem obchodów 915. rocznicy obchodów Obrony Głogowskiego Grodu była wieczorna msza w romańskich podziemiach Kolegiaty, w miejscu świątyni średniowiecznego grodu. W obecności kanoników kapitulnych, w specjalnej oprawie z udziałem drużyny wojów, uczestnicy odbyli niepamiętany od wieków w tym miejscu obrzęd. Na pewno zostanie w pamięci na długo.

Drużyna wojów w trakcie mszy (fot. DGL News)

    29.08.2024 r. zmarł prof. dr hab. Hieronim Szczegóła, ur. 24.09.1931 r. w Rostarzewie (pow. wolsztyński). Twórca zielonogórskiego ośrodka naukowego drogę naukową rozpoczął od tropienia przeszłości piastowskiej na ziemi głogowskiej. Historii Nadodrza poświęcał wiele uwagi. Również tej najnowszej. Uczestniczył czynnie w życiu naukowym w Głogowie i wspomagał TZG w działalności wydawniczej. Wehikuł czasu miał okazje bezpośredniej rozmowy z Profesorem czy w Zielonej i w Głogowie na konferencjach naukowych.

    Cześć jego pamięci.

    Prof. dr hab. Hieronim Szczegóła (Fot. IH UZ/profil fb)

    1.09.2024., w trakcie obchodów 85 rocznicy wybuchu II wojny światowej, na cmentarzu przy ul. Legnickiej, na zespole pomnikowym Wojska Polskiego została odsłonięta okolicznościowa tablica poświęcona polskim żołnierzom września 1939 roku, którzy jak zapisano w kamieniu „stanęli do walki z nawałnicą niemiecką, radziecką i słowacką…”. Warto podkreślić rzadko zauważany fakt umieszczenia na tablicy trzeciego agresora. Słowacja wystawiła przeciwko Polsce 4 dywizje i 50 tysięcy żołnierzy. Pomysłodawcą przedsięwzięcia był radny Dariusz A. Czaja.

    Nowa tablica na pomniku żołnierzy Wojska Polskiego (Fot. M. Wojtysiak/ profil fb)

    17 września 2024 – XXI Powszechny Zjazd Historyków Polskich Białystok 2024.

    Powszechny Zjazd Historyków Polskich odbędzie się w stulecie przekształcenia Towarzystwa Historycznego z siedzibą we Lwowie w Polskie Towarzystwo Historyczne. Jednocześnie będzie to 85. rocznica napaści Niemiec i Związku Radzieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku.

    Nawiązując do tradycji zapoczątkowanej w 1925 roku, Zjazd będzie obradował pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Będzie tam również Wehikuł czasu. Przypomnijmy, że XX Zjazd odbywał się w Lublinie.

    Plakat XXI OZHP

    Z lektur Wehikułu (139)

    Z Noty wydawniczej Wydawcy umieszczonej na końcu książki wynika, że po pięciu latach pracy bibliotekarzom leszczyńskim udało się zdigitalizować rozproszone wydania i numery „Głosu Leszczyńskiego”. Komunikują to z radością i zaznaczają, że owocem między innymi tych działań stała się prezentowana praca, o której piszemy kilka słów poniżej.

    Kamila Szymańska, Leszno ma głos. „Głos Leszczyński” 1920–1939, Leszno 2024.

    „Głos Leszczyński” to… i oddajmy głos Autorce, cytując jej kilka spostrzeżeń i uwag:

    – „To nie jest książka o Lesznie okresu międzywojennego… to książka o gazecie, która wywarła olbrzymi wpływ na opinię społeczną dwudziestolecia, kreowała obraz świata, regionu, miasta, a nade wszystko Pogranicza”.

    – „Głos był najpoczytniejszą gazetą ukazującą się w Lesznie, bez wątpienia najbardziej opiniotwórczą”.

     – „[Głos] był nie tylko pismem prawicy, ale także głosem Kościoła”.

    Powstał opis Leszna i jego mieszkańców. Opis Polski marzeń i wyobrażeń Leszczyniaków o niej i związków z Macierzą. Oznaką zainteresowań kształtem RP były opisy aktualnych wydarzeń na Śląsku, Pomorzu i Mazurach. Apelowano o wpłaty na fundusz plebiscytowy.

    Były ciekawostki z wielkiego świata.

    Tam jest też miejsce dla pruskiego i niemieckiego Glogau zwanego z polska Głogowem. Jednak jak chodzi np. o relację z meczu międzynarodowego Polonii Leszno z FC Preussen to oczywiście z Glogau.

    Jednak codziennością była lokalność, codzienna rzeczywistość.

    To właśnie codzienność prezentuje ta edytorska perełka. W niekonwencjonalny sposób zilustrowano pracę, czyniąc z obrazów soczysty element wzbogacający tekst dr Kamili Szymańskiej.

    Pocztówka ze Śląska (21)

    Czy ktoś odgadnie, czy ktoś pamięta? Tak, to Marysieńka z cieplickiego parku zdrojowego. Jak informuje tablica przed leżącą postacią – rzeźba „jest fragmentem nieistniejącej już a powstałej w Parku Zdrojowym w 1966 roku fontanny – została odnowiona dzięki pracy i zaangażowaniu pedagogów i uczniów Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych im. Stanisława Wyspiańskiego w Jeleniej Górze – Cieplicach”.

    Tę tablicę ufundowali, jako podziękowanie, Ciepliczanie w 2018 r. I dla Wehikułu czasu chwilę po odsłonięciu sfotografowała Czytelniczka.

    Przypomnijmy, że rzeźba Stanisława Brodziaka przez ponad 40 lat była symbolem Parku, potem trafiła do magazynu. Odnowiona jest dalej ozdobą Parku. W założeniu artysty przedstawiała nieznaną piękną kobietę. Ale niemal od razu uzyskała imię, na pamiątkę wielokrotnych odwiedzin uzdrowiska przez żonę Jana III Sobieskiego, Marysieńkę – Marię d’Arquien.

    Marysieńka

    1488, 22.09., drabina szturmowa na miejskich murach. Już kolejny miesiąc trwa oblężenie miasta przez żołnierzy Czarnej Roty (Czarnej Armii), korpusu ekspedycyjnego króla Macieja Korwina. Dziś w nocy oddziałek śmiałków wyposażony w drabiny forsuje mury po północnej stronie Bramy Brzostowskiej. Wywołany przez nich hałas nie zmobilizował obrońców a wręcz odwrotnie. Wybuchła panika wśród mających się bronić dwustu Czechów. Wycofali się gwałtownie w kierunku kościoła i cmentarza dominikańskiego. Groźną sytuację w okolicy Bramy zażegnali austriaccy najemnicy Jana II. Kosztem wielu ofiar (które zresztą były i po drugiej stronie). „Mężnie działając” wyrzucili napastników ze zdobywanych już prawie pozycji. Zdobyczą były drabiny szturmowe wniesione do miasta.

    Relikty średniowiecznych murów po południowej stronie miejsca, w którym kiedyś znajdowała się Brama Brzostowska.

    1504, 22.09., 520 lat temu, książę Zygmunt Jagiellończyk obejmuje urząd namiestnictwa Śląska. Został więc wtedy najwyższym urzędnikiem królewskim w prowincji. Był głową i reprezentantem stanów śląskich wobec króla. Ale tytułu księcia Śląska Jagiellończyk używał już wcześniej, świadczy o tym choćby pieczęć kancelaryjna z wizerunkiem prezentowanym niżej, a której odciski znane były już w 1503 r. Zachowało się do dziś w Archiwum Państwowym we Wrocławiu siedem dokumentów, w których wystawca występuje jako książę Śląska i Łużyc. Trzy z nich zaopatrzone są, jak pisze Mieczysława Chmielewska w „…dobrze zachowane, przywieszone na pergaminowych paskach, w woskowych puszkach pieczęcie…”.

    Pieczęć kancelaryjna księcia Śląska i Łużyc zawiera na czteropolowej tarczy na przemian umieszczone – Pogoń, znak Wielkiego Księstwa Litewskiego i tzw. pas Habsburgów, herb Austrii, ziemi rodzinnej matki Zygmunta. Tarcza sercowa zawiera herb Korony Polskiej, trzy strony otaczają rozety. Całość obejmuje napis gotycki, który według cytowanej wyżej M. Chmielewskiej, w rozwinięciu brzmi: „Sigillum illustrissimi principis Sigismundi, Dei gratia Sernissimi Kazimiri Poloniae regis nati Lithvaniae et in Slesie ducis etc.”.

    Pieczęć kancelaryjna Zygmunta Jagiellończyka (Za: Zbiór praw litewskich od roku 1389 do roku 1529, Poznań 1841)

    1895, 18.09., Balon Luftschiffer-Abteilung Berlin wystartował wczoraj – jak donosi „Niederschlesischer Anzeiger” – z Berlina w południe, lecąc z zachodu na wschód był widziany nad naszym miastem. Lądowanie odbyło się w pobliżu Leszkowic (Laschkowitz) w powiecie głogowskim tuż przy drodze. Lądowanie ogólnie poszło dobrze. W gondoli było trzech panów; jeden z nich wypadł z gondoli na krótko przed lądowaniem, ale nie zranił się. Rozmiękła ziemia orna pozostawiła jednak ślady na ubraniu aeronauty. Balon przetransportowano furmanką z leszkowickiej posiadłości na dworzec w Grębocicach (Gramschuetz), natomiast trzej aeronauci zostali przewiezieni przez mistrza młynarstwa Fenglera z Kaczyc (Kattschuetz) do Głogowa. Stamtąd, po krótkim pobycie, nastąpił ich powrót do Berlina.

    Balon wyleciał z Berlina o 8.30 rano; lądowanie w pobliżu Leszkowic nastąpiło o 13.30 po południu.

    1909, 30.09., 110 lat temu, na placu nieopodal zabudowywanej właśnie głównej Alei miasta noszącej imię panującej dynastii odbywa się uroczyste oddanie do użytku gmachu Szkoły Realnej (późniejszej Wyższej Szkoły Realnej). Szkoła realna – to system edukacji polegający na przekazywaniu wiedzy praktycznej, zawodowej. Dawała ona gruntowną znajomość nauk ścisłych oraz niezłą orientację w umiejętnościach technicznych. Przygotowywała do pełnienia obowiązków zawodowych w coraz bardziej technicyzowanym społeczeństwie. Docierała również do szerszej rzeszy młodzieży niż gimnazja klasyczne. Gimnazja przygotowywały przez system oparty na kształceniu klasycznym kandydatów do studiów uniwersyteckich. Idea powstała w XVII w. w Prusach rozprzestrzeniła się w Europie, w tym na ziemiach polskich.

    Plac, jak widać na pamiątkowej widokówce, jeszcze nie jest zagospodarowany. Jeszcze nie wykopano charakterystycznej dziś prostokątnej sadzawki i nie postawiono cokołu z pomnikiem zdobywcy Festung Gross Glogau – Fryderyka II.
    Szkoła, zaprojektowana przez głogowskiego architekta miejskiego Wilhelma Wagnera, uważana była za jedną z najpiękniejszych na Śląsku. Została odbudowana ze zniszczeń wojennych w latach 1954–1956. Mieści się w niej Zespół Szkół Politechnicznych „Mechanik”. A dyrektor Paweł Korzeń ma ambicje zachować wszystko co historyczne, no i sen z powiek spędza mu elewacja. Charakterystycznym dla budynku jest mnogość kamieniarki.

    Karta pocztowa z dnia oddania szkoły do użytku. Jeszcze nie ma sadzawki z fontannami, a pomnik króla Fryderyka II z chartem też stanie później.

    1926, 24.09. wprowadzony został osobowy ruch komunikacyjny między Głogowem i Polkowicami. Już od kilku dni zapowiadała lokalna prasa, że:

    na życzenie mieszkańców tej części Śląska, którzy mają utrudniony i wydłużony przejazd do Głogowa (kolejką wąskotorową najpierw do Rudnej, a potem koleją do Głogowa), linię autobusową uruchamia Urząd Poczty w Głogowie.

    Samochód odjeżdża w Głogowie spod Poczty Głównej; kolejne przystanki: Głogów Rynek, Głogów dworzec kolejowy, Ruszowice (Rauschwitz), Jerzmanowa (Hermsdorf – agencja poczty), Polkowice (Urząd Poczty). Przewidywano, że podróż z Głogowa do Polkowic będzie trwać ok. godziny. Koszt przejazdu za każdy kilometr – 8 fenigów, za bagaż do 50 kg – 50 fenigów.

    W owym czasie państwowa poczta była – obok prywatnych – jednym z przewoźników osobowego ruchu komunikacyjnego.  Zapewniano, że ma to być samochód nowej marki, zimą ogrzewany. (Dzięki M. Kubasik)

    Poczta Główna w Głogowie

    1939, wrzesień, 85 lat temu obszar Rzeczypospolitej ogarnęła wojna nazwana później obronną. Po latach co najmniej 16 jej uczestników trafiło na ziemię głogowską. Tylu bowiem kombatantów i weteranów zostałozanotowanych w niepozornym zeszycie zatytułowanym: „Księga ewidencyjna członków Związku Osadników Wojskowych, oddziału Głogów, okręgu Dolnośląskiego we Wrocławiu założona 15 II 1948 r.”

    1959, wrzesień, 75 lat temu, w Głogowskiej Fabryce Maszyn Budowlanych zainaugurowano szkolenie młodocianych. 40 uczniów rozpoczęło naukę zawodu tokarza i spawacza. Młodzież zdobywała w zakładzie praktyczne podstawy zawodu, odbywając przez kilka dni w tygodniu warsztaty na terenie Fabryki. Wiedzę ogólną zgłębiała w budynku szkoły zawodowej przy placu Jana z Głogowa.  Idea kształcenia sprawdziła się dość szybko. W ramach ustaleń administracyjnych i resortowych powstanie niebawem przy GFMB „Famaba” Zawodowa Szkoła Zawodowa, tzw przyzakładowa (w 1961 r.).

    Jan Chorążykiewicz, wieloletni dyrektor ZSZ przy GFMB, tu w 1975 r. jako wicedyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1.

    1974, 1.09., Pół wieku „ósemki” przy ul. Gustawa Morcinka 2. Pięćdziesiąt lat temu oddano uczniom obiekty Szkoły Podstawowej nr 8, w centrum Głogowa, na osiedlu „Chrobry”. Szkoła otrzymała imię Jana z Głogowa i funkcjonowała do 31 sierpnia 1999 r.

    W latach 1999–2004 Szkoła Podstawowa nr 8 im. Jana z Głogowa i Gimnazjum nr 3 istniały w Zespole Szkół nr 3. W 2002 roku w gimnazjum utworzono pierwszy oddział integracyjny.

    31 sierpnia 2004 r. wygaszono na skutek zmian systemowych Zespół Szkół nr 3. Od następnego dnia (1 IX 2004) Gimnazjum nr 3, oprócz imienia, przejęło tradycje po Szkole Podstawowej nr 8 i dalej prowadziło oddziały integracyjne. Nazwa więc brzmiała: Gimnazjum nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana z Głogowa. W wyniku reformy edukacji od 1 września 2017 r. gimnazjum zostało przekształcone w ośmioletnią Szkołę Podstawową nr 8 z Oddziałami Integracyjnymi im. Jana z Głogowa.

    Dekada lat 70. była „oświatową”. Rok wcześniej na skraju osiedla Hutnik I przy ul. Daszyńskiego oddano Szkołę Podstawową nr 7 a 18 sierpnia 1977 r. przy ul. Niedziałkowskiego na końcu osiedla Hutnik II i tzw. Osiedla domków jednorodzinnych uruchomiono SP nr 9. I oczywiście trzeba pamiętać, że w 1970 r. oddano „dwójkę”, którą przeniesiono z charakterystycznego do dziś gmachu I Liceum Ogólnokształcącego.

    Tablica informacyjna szkoły sfotografowana 30 sierpnia 2017 roku (Fot. Jacek Maciejewski)

    1979, 1.09., 45 lat temu, odsłonięto Pomnik Dzieci Głogowskich. Stało się to w 40. rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę. W uroczystości przekazania dzieła bułgarskiego rzeźbiarza Dymitra Vaceva uczestniczyły rzesze głogowian. Wehikuł przypomina wydarzenie, prezentując jedno ze zdjęć wykonanych wtedy przez Adama Wiśniewskiego. Kolekcję negatywów i zdjęć Rodzina zmarłego nauczyciela przekazała Prezydentowi Głogowa Rafaelowi Rokaszewiczowi a ten udostępnił m.in. Wehikułowi czasu i przekazał do zbiorów TZG. Budowę monumentu i związane z nią okoliczności opisał m.in. Dariusz Czaja w książeczce „Pomnik Dzieci Głogowskich”.

    Zdjęcie AW

    1984, wrzesień, 40 lat temu drużyna MZKS Chrobry po raz pierwszy pojawiła się na zapleczu ekstraklasy. W trzecim meczu grupy zachodniej ówczesnej II ligi, beniaminek Chrobry Głogów uzyskał pierwszego strzelonego gola w tej grupie rozgrywkowej. Jego zdobywcą był obrońca, Krzysztof Teper, również beniaminek w zespole, bo do niedawna jeszcze występował w Śląsku Wrocław (w ekstraklasie rozegrał trzy mecze).

    Ze stadionu Zawiszy w Bydgoszczy miejscowy reporter relacjonował „W 41 minucie Teper ograł dwóch obrońców i strzałem tuż przy słupku pokonał Brończyka. Przyjezdni na przerwę schodzili z prowadzeniem 1:0 W 74 minucie padło wyrównanie. Po dośrodkowaniu Piotra Nowaka bramkarza Kurnytę pokonał lekkim strzałem głową Rzepka ”.

    Ale zanim Krzysztof Teper zdobył pierwszą w historii bramkę dla Chrobrego na zapleczu ekstraklasy, trzeba było tam trafić. W końcówce sezonu 1983/84 Chrobry już na pięć kolejek przed zamknięciem rozgrywek mógł zapewnić sobie awans do II ligi. Potrzebny był jeden punkt. I ten punkt – czyli remis – wywalczono w trakcie meczu z Arkonią Szczecin.

    Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że Chrobry w sezonie 1983/84 w dwudziestu sześciu meczach zdobył 40 punktów (przyznawano dwa za zwycięstwo) i miał sześć punktów przewagi nad Błękitnymi Stargard Szczeciński. Strzelono 41 bramek, a połowę tego (20) bramkarze Chrobrego wyjmowali z własnej siatki.

    Stadion w tym miejscu już trwa blisko 100 lat

    Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.