Wydarzenia grudnia od początku miesiąca determinują obchody świąteczne – św. Barbary (górnicza Barbórka i artyleryjska Barbarka) czy Dni św. Mikołaja (patrona miasta). W trakcie tych ostatnich odbyło się wiele imprez o różnym charakterze. Zwróciły naszą uwagę szczególnie:
Dni św. Mikołaja w Głogowie rozpoczyna wręczenie kluczy do miasta. (Fot. z arch. Głogów Nasze Miasto)
Wystawa stała „Blask złota i srebra, czyli pieniądz w baroku” ze zbiorów własnych, prezentowana w Muzeum Archeologiczno-Historycznym. Przedstawia skarb monet nowożytnych, odkryty blisko 20 lat temu podczas badań archeologicznych na Starym Mieście w Głogowie.
Skarb liczy 5600 numizmatów datowanych od 1497 do 1656 roku i wybitych na terenie większości krajów europejskich. Na wystawie zaprezentowano 392 obiekty ułożone według ich pochodzenia i chronologii, prezentując szeroki kontekst obejmujący okoliczności odkrycia skarbu oraz tło epoki, z której pochodzą.
Tablica poświęcona Janowi Cybisowi, jednemu z najwybitniejszych kolorystów, umieszczona została na ścianie głogowskiej świątyni i teraz odsłonięta z udziałem syna Artysty, Jacka. To bowiem właśnie w tym miejscu, w latach 1908–1916, uczył się w Królewskim Gimnazjum Katolickim Jan Cybis. Wehikuł czasu poświęcił jednemu z epizodów jego pobytu w Głogowie większą opowieść, kiedy to przyszły artysta został zaproszony, będąc jeszcze uczniem, jako korepetytor języka polskiego dla synów polskiego ziemianina za pobliską granicą.
Tablica pamięci Jana Cybisa umieszczona na budynku, w którym mieściło się głogowskie gimnazjum katolickie.
Wśród innych grudniowych faktów zwracamy uwagę na zmiany kadrowe w garnizonie, próby literackie okolicznych twórców i … poziom wody w Odrze, która wtargnęła już na plac Festynowy:
29 grudnia 2023 pożegnał się z głogowską jednostką i jej żołnierzami po dwóch latach służby w Głogowie ppłk Wojciech Meketiuk, dowódca 4 batalionu inżynieryjnego. Obowiązki dowódcy czasowo przejął major Bartłomiej Pędzik, który z głogowską jednostką związany jest od kilkunastu lat. Natomiast jak się dowiadujemy, od 15 stycznia dowódcą batalionu i garnizonu zostanie ppłk Wojciech Oleksy z 1 Pułku Saperów w Brzegu.
Przekazanie obowiązków i pożegnanie dotychczasowego dowódcy 29 grudnia 2023 r. (Fot. K. Chudzik)
„Nohuman”, komiks głogowskiego autora i poznańskiego rysownika na pewno znajdzie swoich czytelników. Świat komiksów jest Wehikułowi obcy (z wyjątkiem świata Papcia Chmiela), ale od początku sekunduje twórcy i poleca jego dzieło. Jak mówi miejscowym mediom Autor scenariusza Bartosz Szynkarek: „To współczesna baśń o końcu świata, to wielowątkowa opowieść o wędrówce głównego, tajemniczego bohatera. Wędrówka w jednym kierunku – ku końcowi i nowemu początkowi, ku apokalipsie. Czasami poważna, czasami humorystyczna”.
Z kolei Jacek Kalinowski, mieszkaniec podgłogowskich Grębocic, laureat konkursów literackich miał się szturmem wedrzeć do elity twórców polskiego kryminału. Po Stefanie Górawskim mamy na Ziemi Głogowskiej kolejnego autora z udanym debiutem literackim. Jego „Miejsca cieniste” znalazły się na trzecim miejscu wśród najlepszych książek kryminalnych 2023 roku.
Stan alarmowy (450 cm) Odra w Głogowie osiągnęła już po południu 27 grudnia. Odczyt IMGW na godz. 15 pokazał już 451 cm. Stan na godzinę 11.00, 31 grudnia 2023r. wskazywał 478 cm i część placu festynowego znalazła się pod wodą. Jednak własnie w ostatnim dniu Starego Roku woda zaczęła opadać. Rankiem 1 stycznia na wodowskazie widniało już 10 cm mniej, a 3 stycznia poniżej stanu alarmowego (443 cm). Przypomnijmy, że stan ostrzegawczy wynosi 400 cm.
Wysoki stan wody w 2010 r.
O przeszłości szerzej piszemy niżej o jubileuszowych wydarzeniach:
1974, styczeń, 50 lat temu rozpoczęto niwelację terenu pod budowę Huty Miedzi „Głogów II”.
1978/1979, na przełomie tych lat, 45 lat temu, jak mówili satyrycy, padający śnieg nie przykrył, a odsłonił faktyczny stan PRL w czasie „Zimy Stulecia”.
W styczniu 1984, 40 lat temu, a prawie 40 lat po wojnie, władze miasta podjęły decyzję o odbudowie ratusza.
Styczeń 2024
Wspomniana wyżej uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej Janowi Cybisowi przypomina, że zespół MAH wraz z p. Jackiem Cybisem przygotowujący wystawę „Cybisowie” został w roku 2023 zgłoszony do XI Głogowskiej Nagrody Historycznej. Konkurs został rozstrzygnięty, ale niestety ze względu na zbieg wielu powodów Gala Nagrody się nie odbyła. W porozumieniu z Patronem, Prezydentem Głogowa, Rafaelem Rokaszewiczem i współorganizatorami została przeniesiona i odbędzie się wspólnie z kolejną w roku 2024.
Ogłaszamy, więc XII edycję Głogowskiej Nagrody Historycznej – „Złoty Bilet Czytelników Głogowskiego Wehikułu czasu” za rok 2023, o realizacji której będziemy systematycznie informowali.
Akcja „Zima w Twierdzy” już po raz 16.W trakcie najbliższej przerwy zimowej dla ucznów woj. dolnośląskiego w dniach od 15 do 27 stycznia w Głogowie będzie się działo fortecznie. Tradycyjnie uczestnicy odwiedzą też zakątki bliższej i dalszej okolicy (Brzeg, Jelenia Góra i Zielona Góra).
Zainteresowanych odsyłamy do szczegółowego kalendarza imprezy: www.glogow.pl/turystyka/images/stories/2024/Zima2024/plakat%20zima%202024%20may.jpg
Zagadka zadana w Niecodzienniku stała się dla wielu czytelników za trudna?
W połowie grudnia Wehikuł czasu w ramach umieszczonego na FB profilu Niecodziennik Wehikułu czasu zadał Czytelnikom zagadkę na przerwy w przedświątecznych przygotowaniach. Załączona niżej ilustracja – pisaliśmy – „to fragment przekroju poprzecznego przez budynek głogowskiej świątyni (określenie rozumiane dość szeroko)”.
Dwie podpowiedzi nie pomogły. Jedna może była myląca – przez określenie świątynia rozumieliśmy świątynię sprawiedliwości. Druga to umieszczony na rysunku adres – Kutrzeby 2, choć pierwsza litera wycięta. Ten schemat to przekrój przez ryzalit i kondygnacje Sądu Powiatowego – głogowskiej świątyni sprawiedliwości odbudowywanej po wojnie.
Opisany wyżej przekrój, fragment dokumentacji budowlanej odbudowywanego gmachu Sądu. (Archiwum Wehikułu czasu)
Z lektur Wehikułu (131)
Piąty z tomów serii „Studia Jagiellonica” wydany w ubiegłym roku zawiera materiały kolejnej konferencji mediewistycznej.
Jagiellonowie i ich świat. Konflikty Jagiellonów, pod red. Bożeny Czwojdrak, Jerzego Sperki, Piotra Węcowskiego, Kraków 2023
Świat Jagiellonów to również i Śląsk. I taki artykuł otwiera ten tom. Prof. Jerzy Sperka omawia temat „Przyjaźń, wrogość, współpraca. Król Jagiełło wobec książąt śląskich”. Temat jest obszerny, bowiem i wachlarz śląskich księstw i ich władców bardzo szeroki. Wzdfłuż południowo-zachodnich granic leżało kilkanaście państewek. Profesor skrupulatnie opisuje ich stosunki z wielkim sąsiadem. Profesor Sperka jest uznanym specjalistą tego okresu. Wehikuł miał i osobisty, choć „zdalny”, kontakt z Historykiem w sprawie ustalenia roli i miejsca Szafrańców w historii Głogowa. Profesor bardzo dopomógł osobiście, właczając się w przesłanie sugerowanych materiałów.
Znany w głogowskim środowisku historyków i regionalistów czeski badacz Petr Kozák przedstawia zaś artykuł „Konflikt – pamięć – zapomnienie. Drobne impresje z panowania Jana Olbrachta i Zygmunta I na Śląsku na przełomie XV i XVI wieku”, w którym szczegółowo prezentuje rolę Jana Olbrachta w księstwie. Jednak najważniejsze tezy dotyczą mitu Jana Karnkowskiego jako tyrana dla mieszczan głogowskich. Ta „drobna impresja”, jak nazywa Autor, jest ważna dla walki z powielanym mitem.
Martin Čapsky z kolei w artykule „[…] aby jednocześnie zatrzymać tę czeską koronę. Król Władysław II Jagiellończyk w konflikcie ze stanami czeskimi o przynależność Śląska” rzuca światło na dążenie stanów czeskich, by utrzymać podległość Śląska Czechom. Pozostałe materiały są również godne polecenia. Przedstawiamy je w spisie treści dostępnym w załączniku na stronie wydawnictwa – https://vistulana.pl/wp-content/uploads/2023/10/Spis-tresci_Jag-5.pdf
Pocztówka ze Śląska (13)
Na placu Dworcowym w Zabrzu, kto ma chwilę czasu (oczekując np. na transport) i spokoju dostrzeże w okolicy wielkiego popruskiego gmachu poczty urokliwą, secesyjną kamienicę. Uważny obserwator zauważy na jej szczycie orła z eskulapem na piersi, a po bokach kolumny z wyobrażeniami Światowida (a może Trygława?). Jest to jedna z najpiękniejszych w mieście i najbardziej niezwykłych budowli – Kamienica pod Orłem.
Powstała na początku XX wieku, kiedy na skutek zmian układu komunikacyjnego i zamiaru uczynienia z placu Dworcowego miejsca reprezentacyjnego i prestiżowego (tu przypomnijmy, że Zabrze prawa miejskie otrzymało dopiero w roku 1922), wyburzono dotychczasowe kamienice pod budowę monumentalnego gmachu Poczty Pruskiej. Ofiarą zmian urbanistycznych stała się też siedziba Apteki pod Orłem (Adler-Apotheke). Tu na chwilę pozostańmy przy tej nazwie popularnej, jak się okazuje przy określaniu placówek farmacji po obu stronach granicy. Wiele z nich utrzymało nazwę do czasów obecnych. Z drugiej strony pruskiego Śląska była też apteka pod Orłem w Głogowie. Choć nie długo.
Wracając do Zabrza. W nowym oddanym w 1905 roku budynku apteka otrzymała siedzibę na parterze, utrzymując starą nazwę, a wyżej umieszczono wielką płaskorzeźbę orła, stąd też wzięła się i nazwa kamienicy. Jej właścicielem był aptekarz dr Paul Skrzipiec. Po II wojnie światowej budowla przechodziła różne koleje, ale orzeł trwał. O godz. 3:36 w nocy z 31 stycznia na 1 lutego 2023 r. – jak relacjonują mieszkańcy – na strychu i dachu kamienicy rozpętało się piekło. Na szczęście pożar dość szybko ugaszono, mieszkańcom nic się nie stało. Jak widać na prezentowanym zdjęciu, wykonanym 29 grudnia 2023 r., remont dachu i elewacji zakończono. W dalszym ciągu ozdabia budowlę orzeł, choć apteki już, jak widać, nie ma.
Kamienica pod Orłem przy ul. Dworcowej 9 w Zabrzu (fot. A. Gorzelak)
1337, dopiero teraz pojawiła się pierwsza wzmianka o domu mieszczańskim w Głogowie. Jego właścicielem miał być H. Gysilher. Zapewne był to dom drewniany, parterowy i kryty słomą. O domostwach murowanych pojawiają się wzmianki od roku 1360. Jednak dopiero w następnym stuleciu zaczęto ograniczać używanie słomy w pokrywaniu dachów i wprowadzano zakazy używania drewna.
Już cztery wieki później mury miasta ograniczały rozwój budownictwa. Widok miasta od północy na południe, czyli od Ostrowa Tumskiego.
1656, 26.01, pisaliśmy już w roku 2011, że
w La Gazette (późniejsza Gazette de France – najstarsza francuska gazeta), w Paryżu, ukazuje się informacja z Głogowa. Nieznany z nazwiska i narodowości korespondent założył tu sobie punkt obserwacyjny dla przyglądania się postępom armii szwedzkiej w najechanej Polsce. Dziś przesyła notatkę o zwycięstwie Krzysztofa Żegockiego nad kilkusetosobowym oddziałem szwedzkim w pobliskiej Wielkopolsce. Starosta babimojski Krzysztof Żegocki jest rzutkim partyzantem, który z sukcesem wystąpił przeciw szwedzkiemu najeźdźcy.
Później uzyskaliśmy szczegółową wiadomość, więc uzupełniamy powyższy tekst. Otóż autorem notki miał być sekretarz polskiej królowej, żony Jana Kazimierza Marii Ludwiki Gonzagi, Pierre des Noyers (1606-1693), który przebywa już od kilku dni w Głogowie. Relacjonuje stąd swojej władczyni sytuację w pobliskiej Wielkopolsce. Właśnie dziś opisał, co się stało w Wieluniu. Des Noyers sekretarzował Marii Ludwice od 1641 r. Ten dyplomata od 1680 roku był też sekretarzem królowej Marii Sobieskiej. I na zakończenie chcemy się podzielić wątpliwościami, bowiem nie możemy zweryfikować z powodu braku bezpośredniego dostępu do źródeł pisanych, czy nie doszło jednak do zmiany nazwy miast z racji używania kilku języków? W Głogowie czy w Głogówku na Opolszczyźnie? Tam przebywał król Jan Kazimierz, a więc i jego dwór.
1859, 17.01., przychodzi w Głogowie na świat Bernhard von Hindenburg (zm. 23.02.1932r., w Lubece), młodszy brat prezydenta Niemiec Paula von Hindenburga. W latach 1878-92 związany z wojskiem. Po zakończeniu w stopniu porucznika kariery wojskowej osiadł w Dreźnie, gdzie zajął się pisaniem. Napisał m.in. biografię swojego brata. (Paul von Hindenburg. Ein Lebensbild, 1915.; wznowienia pod tytułem: Feldmarschall von Hindenburg. Ein Lebensbild, 1915). Jest też autorem krótkich opowieści oraz sztuk teatralnych.
Fragment przetłumaczył dla Wehikułu Marcin Błaszkowski. Pochodzi z wydanej w 1923 r. książki pod tytułem Gedankensplitter, Gedichte, Märchen (Myśli niepozbierane, wiersze, bajki). Znalazł się w niej wybór maksym na różne tematy, kilka utworów poetyckich, trzy krótkie bajki oraz fragment wcześniej wydanej powieści Bernsteinkönig (Bursztynowy król), prezentowany przez Wehikuł już w 2011 r. Dziś przedstawiamy bajkę – przypowieść.
Stara książka
Była sobie rupieciarnia, albo coś podobnego.
Niewiele światła wpadało przez małe okienko, ale miało ono kolorowe szyby a stare skrzypce, które stały w kącie, bo nie miały już strun oraz stary kociołek na herbatę, który niegdyś szumiał, kłóciły się o to, poprzez którą z szyb świat wyglądał najlepiej. Ale zgadzały się co do tego, że okno w ich rupieciarni miało poetycką naturę, wiedziało jak obrazom na zewnątrz nadać swój kolor.
Jednak w oknie była dziura a stara książka, która leżała na parapecie, wyjaśniła, że przez dziurę wszystko wygląda przecież najpiękniej, gdyż widać prawdziwy obraz.
– Nie masz artystycznego zmysłu – oznajmił kociołek i uderzył oderwanym uchem w swój pękaty brzuch. – Jak w ogóle śmiesz się mieszać, jesteś przecież jedynie książką z bajkami, w której nie ma w ogóle prawdy, a jedynie wymyślone kłamstwa.
– Tak? – powiedziała książka – Bajki w ogóle nie są wymyślane, one są po prostu wokół, śpią w promieniach słońca i w świetle księżyca, latają wokół w powietrzu i łapie się je tak, jak dziecko łapie motyla. Z tego powodu położono mnie przed laty tutaj, na parapecie. Kiedy słońce świeci przez dziurę, ostrożnie otwieram do połowy moją okładkę; kiedy promienie gubią się we wnętrzu, szybko się zamykam. Najlepsze złote nici uchodzą na powrót, ale niektóre wyłapuję, zostają wtedy ze mną i to są bajki; takie bajki mówią zawsze prawdę, przecież pewnie wiecie, że promienie słońca nigdy nie kłamią.
– Gdybym tylko mógł jeszcze zapłakać – westchnęły skrzypce – wywabiłbym wtedy bajki spod twojej okładki.
– Wy nie rozumiecie nic z opowieści dla młodzieży – odpowiedziała książka. – Bajek nie można ujarzmić, chętnie ulatują w cały świat i pozostają tam na zawsze. Dlatego trzeba je oprawiać, żeby pozostały.
Nagle słychać było u drzwi do rupieciarni, że ktoś przekręca klucz, więc wszyscy zamilkli. Wszedł pewien stary człowiek i prowadził za rękę chłopca. Rozglądali się wokół a skrzypce pomyślały, że to ich potrzebują, a kociołek na herbatę pomyślał, że znów zostanie wypełniony gorącą wodą, ale poszukujący przeszli obok nich. Przy oknie chłopiec zatrzymał się i powiedział – Zobacz, wujku, stara, zakurzona książka!
Stary człowiek odpowiedział – Właśnie tego szukam! To jest książka z bajkami, kiedy się ją czyta, człowiek znów staje się młody.
Biografia starszego brata
1913, 8.01., wczoraj, 4 stycznia, w obecności przedstawicieli władz, odbyło się uroczyste poświęcenie oficerskiego kasyna wybudowanego przez miasto Głogów dla dwóch tutejszych batalionów 3 poznańskiego pułku piechoty nr 58. (III batalion stacjonowal we Wschowie). Z tej okazji w nowej sali kasyna odbył się bankiet. Miasto podarowało żyrandol z kutego żelaza do westybulu. Koszty budowy kasyna wyniosły ok. 80 tys. marek; ponadto ok. 15-20 tys. marek przeznaczono na wyposażenie wnętrz itp. Administracja wojskowa wydzierżawiła od miasta kasyno na trzydzieści lat za roczny czynsz w wysokości 6 tys. marek. Po upływie tych trzydziestu lat do Skarbu Państwa będzie należało albo dalsze wydzierżawienie kasyna, albo jego nabycie po szacunkowej wartości. Po likwidacji pułku po zakończeniu Wielkiej Wojny (I WS) obiekt przy obecnej ul. Daszyńskiego trafił do dyspozycji miasta. Rozbudowywany w latach 30. garnizon nowy klub oficerski uzyskał w pobliżu powiększanych koszar Alsen, które otrzymały imię Marszałka Hindenburga.
Budynek kasyna (Regimenthaus) garnizonowego pułku piechoty w czasach Wielkiej Wojny
1918, 15.01., lokalna prasa doniosła, że na wniosek miasta Głogowa minister nauki wyraził zgodę na przekształcenie Realschule (szkoły realnej, kształcącej w dziedzinach praktycznych, mających przydać się uczniom w życiu, tak, aby byli oni jak najbardziej wartościowi dla państwa, różniła się od gimnazjum z wykształceniem klasycznym, w tym greka i łacina) na Oberschule (szkoła realna stopnia licealnego). Jak podała gazeta, na Wielkanoc 1918 r. zostanie otwarta siódma klasa gimnazjalna.
W roku 1909, 30 września oddano do użytku przepiękny i funkcjonalny budynek Szkoły Realnej, który zaprojektował architekt miejski Wilhelm Wagner (widokówka ze zbiorów S. Krawczyka).
1974, styczeń, Wrocławskie Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych Budownictwa Przemysłowego rozpoczęło niwelację gruntów pod budowę kolejnej huty miedzi. W kwietniu tego roku wmurowano akt erekcyjny. W Żukowicach miała powstać Huta Miedzi Głogów II, nowoczesny, oparty o nieznaną do tej pory nowoczesną technologię wytopu miedzi. W piecu zawiesinowym w trakcie jednego procesu miała być wytapiana miedź blister. Doskonałość powstały metal miał uzyskiwać w trakcie elektrolizy. Po czterech latach, też w styczniu, popłynęła pierwsza miedź z pieca zawiesinowego. Tę technologię – udoskonalaną latami – zastosowano obecnie w modernizowanej Hucie numer jeden (HMG I). 20 stycznia 2017 r., czyli 39 lat później z udziałem Prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudy uruchomiono, jak piszą hutnicy, „największą na świecie instalację pieca zawiesinowego i pieca elektrycznego”.
W tym też roku (11 kwietnia), po raz drugi od 1971 r., hutę odwiedził E. Gierek. (fot. I. Bambrowicz, ze zbiorów Z. Lipowskiego)
1979, styczeń, rozpoczął się intensywnymi opadami śniegu, które trwały całą sylwestrową noc. Sparaliżowały cały kraj. Wszystko zaczęło się 27 grudnia 1978 roku. To wtedy z północy zaczęło do Polski docierać mroźne powietrze.
29 grudnia z Głogowa Wehikuł wyjechał do Warszawy na zaplanowaną studencką imprezę kultowym pociągiem pośpiesznym, zwanym „żagańskim”, który odchodził z dworca po godz. 23.00. Już w drodze na stację czuło się szczypanie mrozu, choć jeszcze śnieg nie padał.
W Warszawie pojawił się biały puch od południa w Sylwestra, ale nie było jeszcze kłopotów z dostaniem się na zaplanowane imprezy. Gorzej było z powrotem. Z Muranowa pod Hotel „Forum” szedłem nieodśnieżonymi chodnikami. Ulice były białe, a torami tramwajowymi środkiem Al. Jerozolimskich pomykali na biegówkach narciarze. Ok 5.00 nad ranem w Nowy Rok na przystanku MZK przy Rotundzie czekały tlumy balowiczów. Czerwony Jelcz, zwany ogórkiem, został wzięty szturmem. Na Pragę i Grochów jechał powoli, ale dojechał. W akademiku na „Kickiego” zabawa zyskała nowe życie, bo dostarczył balowiczów z 10- godzinnym opóźnieniem pociąg z Lublina.
Odśnieżanie skrzyżowania ul. Jedności Robotniczej i ul. K. świerczewskiego (obecnie W. Sikorskiego) (fot. z archiwum TG)
Na ziemi głogowskiej w województwie legnickim stało się tak jak i w kraju – sparaliżowana komunikacja, awarie sieci ciepłowniczej i wodociągowej, telekomunikacyjnej i energetycznej. Ale mieszkańcy również świętowali nadejście Nowego Roku. Dzień odsłonił nową, groźną rzeczywistość.
Ówczesna sytuacja utkwiła w pamięci wielu mieszkańców, ich wspomnienia trafiły do okolicznościowych wydawnictw, włącznie z obszernym kalendarium jubileuszowym głogowskiej Huty.
Dziś przytaczamy fragmenty relacji z „Konkretów” – tygodnika Zagłębia Miedziowego, który już w pierwszych numerach roku 1979 obszernie informował o „walce” z mrozem i śniegiem, oczywiście zgodnie z retoryką obowiązującą w tym czasie…
„Mróz, opady śniegu i zawieje śnieżne utrudniają funkcjonowanie zakładów pracy i normalne życie społeczeństwa. Atak zimy dał się najdotkliwiej odczuć w komunikacji i transporcie, energetyce i ciepłownictwie. Do wielu mieszkań przestało docierać ciepło. Na skutek ograniczeń energetycznych podjęto decyzje o przerwaniu pracy wielu zakładów…” – stwierdzała obradująca 4 stycznia Egzekutywa KW PZPR w Legnicy.
„W drugi dzień roku na torach województwa legnickiego pracowało w kilkunastostopniowym mrozie przy odśnieżaniu 132 kolejarzy, 127 żolnierzy i 104 osoby wydelegowane przez zakłady pracy. Bez przerwy były w ruchu pługi śnieżne, 15 lekkich i 4 ciężkie miotacze ognia…” (zapisy z numeru 1/1979 z 5 stycznia).
Czesław Gmitruk – zastępca dyrektora Huty Miedzi „Głogów” relacjonował w numerze drugim:
z powodu wyłączenia energii musieliśmy zatrzymać piece. 2 stycznia nie przyjechało a raczej nie dotarło do pracy blisko trzysta osób. Z wyjątkiej jednej linii autobusowej przewozu pracowników nie docierały żadne pojazdy. Tym, którzy już dojechali zapewniliśmy miejsca w hotelach. Dostarczamy do hal gorącą zupę, mleko i herbatę. Najpoważniejsze kłopoty mamy z rozładunkiem węgla i koncentratu. Urządzenia otwierające wagony są oblodzone. W normalnych warunkach rozładowywanie trwa kilka minut, teraz kilka godzin. Do tych prac musimy angażować ludzi z produkcji. Trzeba bowiem pamiętać, że oprócz potrzebnej pary technologicznej, musimy wytwarzać kalorie dla miasta. Z uwagi na silne mrozy uruchomiliśmy w elektrociepłowni dodatkowy kocioł … (Konkrety nr 2/1979, 12.01.1979).
Jedna z zasypanych osiedlowych uliczek w trakcie odśnieżania (fot. z archiwum TG)
1984, styczeń, władze miasta podjęły decyzję o odbudowie ratusza. Po przeprowadzeniu badań i analizy historycznej oraz na wniosek Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przyjęto koncepcję odbudowy ratusza w kształcie, jaki miał przed rokiem 1945. Oczywiście wprowadzono pewne zmiany wynikające choćby z potrzeb nowych wymogów komunikacji. Jednak generalnie nie naruszały one historycznych brył obiektu.
Kilka miesięcy później, w maju, rozpoczęto odgruzowanie obiektu i przystąpiono do pierwszych prac budowlanych. Autorem projektu i generalnym wykonawcą odbudowy było ówczesne Przedsiębiorstwo Państwowe „Pracownie Konserwacji Zabytków Wrocław”. Po 1990 r. firma przeszła proces prywatyzacji i działała jako „Pracownie Konserwacji Zabytków Sp. z o.o.”
Ratusz w trakcie odbudowy (z rodzinnego albumu Wehikułu)